Chleb drożdżowy na maślance

Każda nasza wizyta u teściowej pachnie domowym chlebem, prawdziwym, razowym, na zakwasie, z chrupiącą skórką. Tak, od czasu do czasu przynajmniej, powinien pachnieć każdy dom. Trzeba jednak trochę wprawy, której ja dotąd nie posiadłam, żeby otworzyć domową piekarnię z prawdziwego zdarzenia. Co nie oznacza, że omija mnie przyjemność kosztowania chleba własnej roboty. Nie używam co prawda zakwasu, ale wiem, co w tym moim chlebie siedzi, o co w kupionym w dzisiejszej piekarni zdecydowanie trudno. Potrzeba do niego tylko 4 podstawowych składników. 


To kolejny z przepisów, gdzie więcej się leniuchuje niż pracuje. Ponad 20 minut pracy i ponad dwie godziny odpoczywania. Nie wspomnę już o czasie po upieczeniu, który będzie trzeba dobrze czymś wypełnić, żeby oprzeć się pokusie zjedzenia jeszcze ciepłego i pachnącego chleba.


Podane składniki na klasyczną formę "keksówkę"


Składniki:
  • 500 g mąki (mąka pszenna typ 650 oraz mąka żytnia razowa typ 2000)
  • 500 ml maślanki
  • 50 g drożdży
  • 1 łyżeczka soli
Dodatki:
  • otręby owsiane (lub inne ulubione)
  • miękkie masło do wysmarowania formy
  • czarnuszka (moja ulubiona), sezam, mak, ziarna słonecznika, ziarna dyni, czy co tam lubicie

Mąkę wsypujemy do miski. Moja złota proporcja to 300 g mąki pszennej i 200 g mąki żytniej. Im więcej mąki z pełnego przemiału, tym ciemniejszy i bardziej zwarty chleb. Także proporcja zależy od Waszych upodobań. Dodajemy sól oraz ulubione dodatki. Mieszamy.


Maślankę podgrzewamy do letniej temperatury. Rozpuszczamy w niej drożdże, mieszając drewnianą łyżką.




Następnie całość wlewamy do miski z mąką. Mieszamy i wyrabiamy około 10-15 minut, aż ciasto zacznie odchodzić od miski. Można użyć haków od miksera. Ja używam zwykłej drewnianej łyżki. Przykrywamy talerzem. Odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na około 30-40 minut.

Następnie ponownie wyrabiamy ciasto przez około 5 minut. Znów przykrywamy talerzem i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na około 30-40 minut.

W tym czasie smarujemy formę masłem oraz wysypujemy ją otrębami.

Po wyrośnięciu przekładamy ciasto do formy. Będzie się trochę opierało, ale wystarczy zwilżyć dłonie chłodną wodą. Przykrywamy formę szmatką lub naoliwioną folią spożywczą.

Nastawiamy piekarnik na 230 stopni. Po podrośnięciu ciasta pieczemy je około 45 minut. Po upieczeniu natychmiast wyciągamy chleb z formy na kratkę. Warto w tym momencie stuknąć delikatnie kilka razy w spód chleba - powinien dawać głuchy odgłos. Jeśli tak nie jest, proponuję ponownie włożyć chleb do piekarnika, już bez foremki, na około 5-10 minut.


Notatki:
  • Jeśli wierzch chleba zbyt mocno się przypieka (co u mnie następuje po około 30 minutach) przykryj go papierem do pieczenia.  
  • Chleb najlepiej zostawić do całkowitego wystudzenia, wówczas krojąc go, nie naruszymy jego struktury. Jeśli nie wytrzymacie i zechcecie zajadać jeszcze ciepły, z samym masłem, to nie miejcie wyrzutów sumienia. Mi zdarza się to prawie za każdym razem.
  • Mąkę pełnoziarnistą lub razową dostaniesz w prawie każdym większym sklepie. Jeśli jednak nie masz jej pod ręką, użyj sporej ilości różnych otrębów, zachowując  proporcję wagową.
Przepis ma idealne proporcje do modyfikowania dla większych lub mniejszych foremek. Ostatnio po kolejnym, sakramentalnym "myślałam, że ty kupisz chleb" odkryłam, że uchowało się u nas  350 ml maślanki. Cóż było robić. Dałam: 350 g mąki, 350 ml maślanki, 35 g drożdży i wyszły mi te chrupiące maleństwa.




Komentarze