Wiadomo, że gotowanie w woreczkach pozbawia zboża ich najcenniejszych wartości odżywczych. Z drugiej strony, zdecydowanie łatwiej wrzucić taki wynalazek do wody i niech się gotuje. Takim sposobem dzień po dniu wylewamy nie tylko wartościowe minerały, ale pozbywamy się prawdziwego smaku potraw. Otóż ani pracochłonność, ani przypalone garnki nie są już wymówką. Sposobów jest kilka. Mój polega na stosowaniu się do jednej tylko zasady - nie przeszkadzać.
Moje wypróbowane miarki:
Kasza: 2:1 (dwie miarki wody na jedną miarkę kaszy)
Ryż: 1,5:1 (półtorej miarki wody na jedną miarkę ryżu)
Kasza jaglana, gryczana, jęczmienna - 15 minut
Ryż biały, basmati, jaśminowy - 15 minut
Ryż parboiled - 20 minut
Ryż brązowy - 30 minut
- Nastawiam wodę pod przykryciem.
- Ziarna zalewam zimną wodą na około 5 minut, mieszam, a następnie odcedzam na sitku i przepłukuję kilkukrotnie pod bieżącą wodą.
- Do wrzącej wody dodaję, sól, masło (1 łyżeczka na 100 gram kaszy/ryżu), a następnie wrzucam ziarna. Mieszam, zmniejszam temperaturę do minimum i przykrywam garnek.
- Gdy woda znów zacznie wrzeć, mieszam kaszę/ryż ponownie i natychmiast przykrywam wieczko. Dla pewności możesz jeszcze kilkukrotnie zamieszać kaszę/ryż, bez odkrywania wieczka, po prostu poruszając kilkukrotnie garnkiem.
Od tego momentu na czas gotowania nie
zaglądamy pod wieczko, pod żadnym pozorem nie podnosimy pokrywki i nie mieszamy. Będzie Was korcić, ale ten czas z pewnością wystarczy. Otwierając wieczko, za każdy razem uwalniamy parę, a to ona przemykając pomiędzy ziarenkami gotuje kaszę/ryż. Mieszanie narusza natomiast przestrzeń między ziarenkami, którą porusza się para. Garnek z ugotowaną kaszą, lub ryżem odstawiamy na kilkanaście minut w ciepłe miejsce. Można też okryć go ręcznikiem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Może on pojawić się z opóźnieniem.